Respect My Way

HISTORIE

Rozmowa 1

Kierowca: PRZEMYSŁAW ISALSKI   

Dlaczego zdecydował się Pan na zawód kierowcy?

Można powiedzieć, że zawód kierowcy wyssałem z mlekiem matki. Od dziecka przebywałem w towarzystwie tzw. transportowców. Odkąd pamiętam otaczały mnie ciężarówki. Prowadzony za rękę przez ojca, zaraziłem się jego pasją. W pierwszą trasę pojechałem w czasie studiów, zaraz po tym, jak zdałem prawo jazdy. Bardzo mi się to spodobało i tak zaczęła się moja przygoda.

A co dziś ceni Pan w swojej pracy? 

Dziś ludzie raczej szukają w zawodzie kierowcy pieniędzy. Kiedy zaczynałem, to nie miało to nic wspólnego z zarobkami, a bardziej pasją i możliwością zwiedzania Europy, bo od razu zacząłem pracę w transporcie międzynarodowym. Były to czasy, kiedy wyjazd za granicę dla przeciętnego człowieka wiązał się z pewnymi przywilejami. Co prawda były jeszcze granice i odprawy celne, ale już wtedy, będąc 18-latkiem mogłem sobie swobodnie podróżować po Europie. Dodam, że na końcu lat 90. była jeszcze spora przepaść między Polską a Europą Zachodnią. I ten fakt podróżowania jest dla mnie wciąż najistotniejszy. Co prawda nie jest to takie podróżowanie jak z rodziną na wakacjach, bo wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Ale sam fakt wielokrotnego przebywania w różnych krajach w ciągu roku, to coś, co lubię. 

A minusy? 

Kiedy byłem młody nie widziałem żadnych minusów tej pracy. Dziś mam żonę i dzieci, dlatego z pewnością wskazać mogę na dłuższe rozłąki z rodziną. Dodałbym jeszcze kwestię bezpieczeństwa i kradzieży. 

Czy może się Pan podzielić jakąś ciekawą historią z trasy?

Miałem na trasie wiele przygód, ale jedną zapamiętam do końca życia. 

To była jedna z moich pierwszych tras. Pojechałem z kolegą na załadunek do niewielkiej miejscowości w Szwajcarii, koło Zurychu. Kiedy dojechaliśmy okazało się, że towar nie jest jeszcze gotowy i musimy poczekać do poniedziałku. Właściciele towaru było na tyle przykro, że musimy zostać na weekend, że opłaciła nam pobyt w luksusowym hotelu. Dla nas, młodych ludzi z Polski, nocleg w takim hotelu był nierealny. Przewyższał wartość naszej podróży. Mieliśmy świetny weekend, do dziś go wspominamy. Za pieniądze, które mieliśmy wydać na obiad, kupiliśmy po szwajcarskim scyzoryku, który po dziś dzień jest ze mną, a minęło jakieś 20 lat.

Dziękuję za rozmowę. 

Pozostałe historie

Rozmowa 29

Kierowca: Jarosław Frej Co pana skłoniło do zostania kierowcą zawodowym? Myślę, że zadziałały dwa aspekty.

Czytaj dalej »

Rozmowa 28

Kierowca: Krzysztof Kubiak Co Pana skłoniło, żeby zostać zawodowym kierowcą? Ja mam 66 lat, ten

Czytaj dalej »

Rozmowa 27

Kierowca: Karolina Jaśkowska Jak to się stało, że zdecydowała się Pani na pracę jako kierowczyni

Czytaj dalej »